Nie ma barmana, który nie znałby receptury na tego drinka; nie ma baru, gdzie nie można byłoby go zamówić. Przez jednych uwielbiany, przez innych niedoceniany ale na pewno przez większość uznany za króla aperitifu: Jego Wysokość Negroni.
Historia powstania tego klasyka sięga hen, hen, daleko w przeszłość, a legendy, którymi jest owiana sięgają szczytu zenitu. Jednak będzie nie o samym Negroni, lecz o wariacjach, do których się przyczynił, czyli o tak zwanych (w żargonie barmańskim) „twistach”.
Klasyczna receptura tego koktajlu jest bardzo prosta: wymaga zmieszania z lodem w równych częściach ginu, campari i czerwonego wermutu słodkiego. Klasyczne modyfikacje obejmują zastąpienie ginu wódką, czy też zamiany słodkiego wermutu na wytrawną wersję. Nie są to jednak wszystkie kombinacje, które zainspirowane zostały klasyczna wersją.
Ostatnio natknąłem się na menu koktajlowe z lokalu FIG w Charleston, gdzie cała strona poświecona była twistom na Negroni. Poniżej zebrałem najciekawsze pozycje, które z wielkim poświęceniem, przetestowałem.
ROSITA - tequila reposado, wermuty słodki i wytrawny, campari.
Osobiście uważam, iż użycie tequili srebrnej dodałoby więcej lekkości, której potrzebuje aperitif. Jeżeli jednak nie mamy traktować w/w koktajlu w kategorii aperitifów, to tequila reposado dobrze balansuje i zaokrągla kompozycję.
NEGRONI SBAGLIATO - wytrawny wermut, campari, prosecco. Ten koktajl bardziej wygląda na wariację protoplasty Negroni, czyli Americano. Bardzo elegancki i smaczny aperitif.
HUMMINGBIRD - gin, campari, likier z białego bzu, wytrawny wermut, kruszony lód. Rewelacyjna kompozycja, chodź na aperitif trochę za słodka. Można popróbować z tynkturą w miejsce likieru z bzu.
THISTLE FLOWER - gin, cynar i bonal. Nieco ciężki, ale odrobina wody gazowanej doda lekkości.
DENMARK PORN STAR - aquavit, campari, wermut wytrawny. Dla mnie najlepszy, ale może to z uwagi na moją miłość do kminkówki.
DESMO - gin, aperol, cocchi americano. Bardzo zbliżony do wytrawnego Negroni.
BOULEVARDIER - bourbon, campari, słodki wermut. Miłośnicy Manhattanu na pewno znajdą tu wspólny język.
Jeżeli znacie inne, ciekawe receptury wzorowane na klasycznym połączeniu, to gotów jestem je przetestować. Rzućcie tylko hasło ;)
Autor: Patryk Le Nart