Kiedyś, dawno temu, dla szanujących się artystów wstydem było się sprzedać. Taki Jim Morisson nigdy nie zgodził się na to, by którejś z piosenek the Doors użyć w reklamie. Dzisiaj jednak podejście do kwestii komercji znacznie się rozluźniło. Zupełnie normalne jest, że artyści firmują różne produkty. Lokowanie produktów w teledyskach również nikogo nie dziwi. Najwięcej do zarobienia mają oczywiście, ze względu na siłę przebicia, gwiazdy międzynarodowe. Coraz częściej tzw. mariaż talentu z kapitałem przybiera postać współpracy jakiejś rozpoznawanej na całym świecie gwiazdy z firmą produkującą alkohol. Oto niektórzy celebryci, których sława procentuje…
Dan Aykroyd
Sympatyczny aktor znany z serii filmów pt. Ghostbusters postanowił chyba zerwać z wizerunkiem poczciwca. Współtworzy on obecnie markę Crystal Head Vodka, pod której szyldem sprzedaje się wódkę w butelkach wyglądających jak przeźroczyste ludzkie czaszki. Jeśli będziecie widzieć jakieś złe duchy po wypiciu tej wody ognistej, wiecie kogo wzywać.
David Beckham
Były gwiazdor m.in. Realu Madryt i Paris St. Germain zdecydowanie nie boi się tego, że rozmieni swój wizerunek na drobne. Firmuje on tyle produktów, że ich liczba zaczyna chyba powoli dorównywać ilości strzelonych przez niego bramek, a tych w jego długoletniej karierze było sporo. Popularny Becks stał się ostatnio twarzą whisky o nazwie Haig Club. Niektórzy złośliwie zauważają, że butelki z tym alkoholem wyglądają jak flakony perfum. Może komuś w sztabie Beckhama pomyliły się opakowania lansowanych przez niego produktów…
Justin Timberlake
Przebojowy piosenkarz i aktor, który jest rezydentem amerykańskiego miasta Memphis, swoim wizerunkiem wspiera sprzedaż tequili Sauza 901. Liczba w nazwie tego trunku nie jest przypadkowa i jest taka sama jak kod pocztowy miejsca zamieszkania gwiazdora. Jeśli śpiewak, wypije tak dużo Sauzy, że zapomni gdzie mieszka, będzie mógł sobie szybko przypomnieć patrząc na etykietę.
Jay-Z
Amerykański raper bywa niekiedy nazywany „prezesem hip-hopu”. Niedługo będzie być może również nazywany prezesem firmy alkoholowej. Od jakiegoś czasu Jay-Z jest jednym z głównych współwłaścicieli marki szampana Armand de Brignac. Gdyby chciał, pewnie mógłby obsadzić się na stanowisku prezesa firmy robiącej ten alkohol. Hipotetyczny kierownik mógłby wprowadzić zmiany w ofercie firmy - krytycy mówią, że butelka Armanda nie jest warta swojej niemałej ceny.
W wielkim świecie międzynarodowych gwiazd zawsze liczył się alkohol. Np. gitarzysta Rolling Stones’ów Keith Richards na pewnym etapie swojej kariery niemal nie rozstawał się z butelką Jacka Danielsa. Sportowiec George Best powiedział, że swoją fortunę wydał na kobiety, samochody i alkohol. Marylin Monroe uwielbiała szampana. Jednak współcześnie gwiazdy coraz częściej nie są kojarzone wcale z konsumpcją alkoholu, lecz z jego produkcją. Mowa tu rzecz jasna o firmowaniu alkoholowych biznesów.
Autor: FARUK