Pewnie niezbyt często widząc człowieka pracującego za szynkwasem myślicie sobie - będzie kiedyś gwiazdą. Tymczasem historia pokazuje, że kariera od baramana do celebryty nie jest bynajmniej niespotykana. Kto wie, może w Twoim lokalnym barze pracuje właśnie przyszły James Bond albo wschodzący… Jaś Fasola?

Bruce Willis
Wszyscy pamiętamy, że ten sympatyczny aktor reklamował kiedyś jedną z polskich wódek. To nie był jedyny przypadek kiedy odtwórca głównej roli w filmie Szklana Pułapka miał zawodowo do czynienia z handlem alkoholem. Zanim stał się sławnym na cały świat filmowcem pracował za barem w Nowym Jorku, gdzie zapewne polał niejedną kolejkę czystej.



Sandra Bullock
W Nowym Jorku można było także kiedyś zamówić drinka u przyszłej odtwórczyni głównej roli w filmie System. Sandra Bullock przyjechała do tego miasta by zostać aktorką. Zanim jej się to udało pracowała we wspomnianej metropolii jako barmanka, żeby zarobić na życie. Za barem nauczyła się podrabiać akcenty swoich klientów, którzy pochodzili z wielu różnych krajów i często mówili po angielsku ze specyficznymi zaśpiewami. Umiejętność ta przydała się jej ponoć w pracy aktorki.



Bill Cosby
O Billu Cosbym ostatnio zrobiło się znowu głośno, niestety nie za sprawą jego niezaprzeczalnego talentu komediowego - pod jego adresem padają bardzo poważne oskarżenia. Nie zmienia to faktu, że przed wielu laty życie zawiodło Cosby’ego zza baru na czerwony dywan. Żeby opłacić studia pracował on za szynkwasem, w lokalu gdzie urządzano wieczorki komediowe. Czasem zakontraktowani komedianci z różnych przyczyn nie stawiali się do pracy w rzeczonym przybytku. Cosby zastępował ich wówczas i sam zabawiał publiczność. Szybko zyskał renomę a z czasem także i sławę…

Maria Bello
Aktorka ta w filmie "Wygrane Marzenia" zagrała właścicielkę baru. Budując tę postać zapewne bazowała na przeżyciach z czasów gdy nie była jeszcze aktorką i pracowała jako barmanka. Kariera pięknej Marii Bello potoczyła się dla niej pomyślnie - nie pracuje już ona za szynkwasem, za to regularnie występuje w filmach.

Można by jeszcze znaleźć kilka podobnych przykładów. Nie zmienia to jednak faktu, że przeważająca większość barmanów i barmanek nie zazna nigdy smaku sławy. Takie są prawa statystyki. Z punktu widzenia klienta może to i dobrze. W końcu jest to strasznie irytujące kiedy zaprzyjaźniony z nami barman, który wie jak przyrządzić nam ulubionego drinka, porzuca pracę w barze i zostaje gwiazdą. Jasne, możemy się wtedy pochwalić znajomością z celebrytą, tylko co z naszym drinkiem?

Autor: FARUK