Źródło: runnersami
Jak publikuje magazyn Runner's World, naukowcy potwierdzili, że piwo wcale nie wpływa na nasz organizm gorzej niż woda. Może mieć nawet bardziej pożądane działanie dla sportowców. Pod warunkiem, że dodamy do niego szczyptę soli!
Celem naukowców z uniwersytetu w Granadzie było sprawdzenie, czy piwo naprawdę ma nie najlepszy wpływ na zmęczony organizm. Wzięli oni pod lupę 16 zdrowych mężczyzn - ochotników w wieku 20-30 lat, którzy musieli spełnić kilka wymagań, m.in. być aktywnymi fizycznie, bez uzależnień i problemów alkoholowych w rodzinie, nie przestrzegający jakiejś ścisłej diety, będący umiarkowanymi konsumentami alkoholu.
Badani mieli za zadanie przeprowadzenie dwóch wyczerpujących treningów w odstępie trzech tygodni. Oba polegały na bieganiu na mechanicznej bieżni przez godzinę w temperaturze 35ºC. Po każdym z nich przez dwie godziny mężczyźni dbali o uzupełnienie płynów. Za pierwszym razem pijąc wodę, za drugim pijąc 660 ml piwa (4,5%) i następnie wodę.
Bezpośrednio przed i po treningu oraz po ponownym nawodnieniu uczestnikom badano różne parametry, takie jak:
W żadnym z parametrów badania nie wykazały negatywnych skutków picia piwa w porównaniu do spożywania samej wody. Wniosek jest taki, że w przypadku młodych zdrowych mężczyzn picie piwa w umiarkowanych ilościach w celu regeneracji po wysiłku, jest równie skuteczne co picie wody.
Źródło: runaboutroanoke
O krok dalej poszli naukowcy z Griffith University w Australii. Oni także zbadali wpływ picia piwa po wysiłku fizycznym, ale skupili się na różnych rodzajach napoju, takich jak:
Ilość piwa odpowiadała 150% utraconej masy ciała podczas ćwiczeń i musiała zostać spożyta w ciągu godziny od zakończenia treningu. Dane na temat masy ciała oraz próbki moczu pozyskiwano cztery razy co godzinę po spożyciu płynów.
Wyniki są zaskakujące. Okazało się, że w przypadku picia piwa light z sodem znacznie wzrósł bilans płynów netto i ilość wydalanego moczu była wyraźnie niższa niż w przypadku picia pozostałych piw. To oznacza, że sód znacznie wspomaga uzupełnianie elektrolitów, utraconych wraz z potem, nawet w towarzystwie alkoholu.
W warunkach domowych mamy do czynienia z solą kuchenną. Nie jest ona czystym sodem, ale to nie umniejsza jej właściwościom, kiedy dodamy ją do piwa. Wystarczy ok. 1,5 g, dosłownie czubek łyżeczki i po treningu bez wyrzutów sumienia możesz delektować się trunkiem z (lekkim!) prądem. Należy jednak pamiętać, że co za dużo, to niezdrowo. Jeżeli przesadzimy z procentami, magia soli nie zadziała. Wtedy możemy tylko doprowadzić organizm do odwodnienia i spowolnić jego regenerację.
Źródło: Runner's World