Żeby poczuć jak działa jedna kropla, wystarczy wykonać mały eksperyment. Trzeba przygotować prosty i możliwy w warunkach domowych drink Manhattan. Do jednego dodać kroplę, czyli dash ziołowego bittersa, a do drugiego tej kropli nie dodawać. Jaki wynik? Koktajl wzbogacony jedynie jedną kroplą dziwnej ziołowej mieszanki zyskuje głębię i to niewyrażalne „coś”, co powoduje, ze kubki smakowe wariują i zastanawiają się co się takiego stało. Pijąc po takim koktajlu Manhattan bez bittersa wyczuwamy ten „brak” czegoś, co kultowe bary odróżnia od tych zwykłych. To dlatego koktajlbary o wyższych aspiracjach używają nie tylko domowej roboty składników zamiast gotowych syropów. Stosują przede wszystkim bittersy różnego smaku i rodzaju, bo to one, swoją kroplą, wydobywają z kieliszka magię. I dlatego też bittersy stoją na honorowym, widocznym miejscu na barze.
Bittersy to nic innego jak mocne ziołowe mieszanki rozcieńczone alkoholem, by wydobyć smak ziół i je w najprostszy sposób zakonserwować. Oczywiście receptury jak i proporcje ziół są tajemnicami zakopywanymi w srebrnych puzderkach w rodzinnym ogrodzie lub ewentualnie trzymane w przepastnych sejfach. W XIX wieku bittersy można było kupić w .... aptece, bowiem stosowane były jako remedium na żołądkowe dolegliwości. Zresztą obecność produktów alkoholowych w aptekach w tamtych czasach była powszechną metodą obchodzenia obowiązku opodatkowywania alkoholu. Tak samo było z bittersami.
Bittersów zazwyczaj nie pija się samych, potrzebna jest jedynie gorzka kropla w dionizyjskim pucharze. Bo mimo, że gorzkie, powodują takie zmieszanie lub wyostrzenie jednego ze składników koktajlu, że czasem nie sposób określić, co w danym drinku jest tak oryginalne. A chodzi o to, że ludzkie kubki smakowe przyzwyczajone są do pięciu podstawowych smaków: słodkiego, słonego, gorzkiego, kwaśnego i pikantnego zwanego umami. Ponieważ większość zepsutego jedzenia lub roslin trujących wydziela gorzki smak, w naturalny sposób ludzie źle na niego reagują. Tak wyjaśniają to naukowcy. Jednak mieszanka smaków to już coś bardziej wyrafinowanego. I paradoksalnie w mieszaniu i łamaniu smaków gorzki ma najwięcej do powiedzenia. Oczywiście w odpowiednich ilościach.
Niektórzy uważają, że drinki zawdzięczają swoje powstanie właśnie gorzkim kroplom typu bitters. Żeby były bardziej przyjemne w przełykaniu zaczęto dodawać do nich alkohol, potem nieco wody i cukru. I tak powstały pierwsze klasyki i wytrawne koktajle.
Obecnie obok królowej bittersów - Angoustury, na rynku bittersów można kupić każdy smak. Pomarańcza czy grapefruit, a nawet czekolada są fascynującymi nutkami, które dodane do drinka zgłębiają jego smak.
Autor: Dora Rosłońska