Napoje z procentami można pić całkiem legalnie w nadwiślańskim plenerze, ale uwaga, tylko po jednej stronie Wisły. Portal Metro Warszawa wyjaśnia, gdzie bez konsekwencji napijemy się pod chmurką alkoholu i co nam grozi, gdy złamiemy przepisy.
Ogólna zasada jest taka, że wszystkie miejsca, które są bulwarami wiślanymi objęte są zakazem spożywania alkoholu. Chodzi dokładnie o:
- odcinek od mostu Gdańskiego do mostu Śląsko - Dąbrowskiego (Bulwar Jana Karskiego),
- odcinek od mostu Śląsko - Dąbrowskiego do mostu Świętokrzyskiego (Bulwar B. Grzymały - Siedleckiego),
- odcinek od mostu Świętokrzyskiego do mostu Łazienkowskiego (Bulwar Flotylli Wiślanej),
- ul. Zaruskiego.
Zgodnie z interpretacją sądu są to ulice, a one w ustawie określone są jako miejsca objęte zakazem spożywania alkoholu. Ale ... inaczej sprawa wygląda po drugiej stronie Wisły, czyli na prawym brzegu. Tu wolno pić piwko.
Straż miejska podkreśla jednak, że każda interwencja ma charakter indywidualny, a finalnie o tym, czy doszło do naruszenia przepisów prawa, decyduje funkcjonariusz.
- Interwencje w rejonie Wisły są podejmowane nie tylko w związku z niestosowaniem się do zapisów ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, ale również wynikających z innych aktów prawnych. Na przykład kodeksu wykroczeń - wyjaśnia Katarzyna Dobrowolska z biura prasowego warszawskiej straży.
Wyjaśniamy: jeśli spędzamy czas na prawym brzegu pijąc alkohol, ale robimy to w taki sposób, że np. zakłócamy czyjś spokój, zachowujemy się agresywnie czy śmiecimy, strażnicy mają prawo podjąć po tej stronie Wisły interwencje. Pijmy więc, ale kulturalnie.
Warto też wiedzieć, że za picie alkoholu w miejscu publicznym grozi mandat w wysokości minimum 50 zł.
Źródło: Metro Warszawa