Piwo z Absyntem czy napój energetyczny z piołunem to produkty, których na naszym rynku jeszcze nie widziałem i nie wiem czy gdziekolwiek istnieją. Na pewno jednak powstaną gdyż na całym świecie jest zapotrzebowanie na wszystko co dzikie i tajemnicze.
Miłośnicy klasycznego Absyntu łapią się za głowę patrząc na to jak komercjalizowany i upraszczany jest ich ukochany trunek. Spożywany nie dla delikatnego ziołowego smaku, ale po to by „klepał w dekiel”.
Ostatnio zgłębiając historię „zielonej wróżki” natknąłem się na określenia sztuczny i prawdziwy w odniesieniu do Absyntu. Prawdziwy to ten tworzony metodą tradycyjną, najbardziej zbliżoną do produktów z "Belle Epoque" i produkowany jest we Francji i Szwajcarii. Sztuczny to ten produkowany głównie przez naszych południowych sąsiadów i reprezentujący tzw. „Bohemian style”.
Poniżej zebrałem podstawowe różnice pomiędzy powyższymi:
Tak więc kochani, jeżeli mieliście jakiekolwiek wizje po spożyciu „Bohemian style” Absyntu, to obawiam się że nie spotkaliście „zielonej wróżki”, tylko handlarza źle oczyszczonym bimbrem.
Autor: Patryk Le Nart
PS. Ten artykuł został napisany pod wpływem Absinthe Sour