Jest taki zawód, który wiąże się z poznawaniem pięknych kobiet, podróżowaniem po świecie i odwiedzaniem eleganckich kasyn. W dodatku w zawodzie tym wszystko to wolno robić na bani. Mowa oczywiście o pracy agenta MI6, czy też raczej o tym jak przedstawiają ją filmy o agencie 007.
Bond pije i to sporo. Ma to w nawyku od samego początku swej kariery, która jak wiadomo zaczęła się na kartach książek autorstwa Iana Flemminga. Już w pierwszej książce o Bondzie, Casino Royale, główny bohater potrafi w ciągu jednego dnia wypić prawie 400 ml czystego alkoholu. W pozostałych książkach z serii agent 007 również pije niemało. Wiadomo nawet dokładnie ile. Niedawno zespół naukowców z jednego z brytyjskich uniwersytetów dokładnie przeanalizował nawyki alkoholowe powieściowego Bonda. Wychodzi na to, że słynny agent jako bohater Fleminga dziennie przyjmuje tyle alkoholu ile znajduje się mniej więcej w litrze wina. Człowiek z krwi i kości, który by się tak prowadził, raczej nie byłby w formie pozwalającej ratować świat. Taka ilość alkoholu przyjmowana dzień w dzień skutkuje zazwyczaj problemami z wątrobą, impotencją lub wręcz przedwczesną śmiercią.
Jednak w fikcyjnym świecie do którego należy Bond obowiązują inne prawa. 007, jak wiadomo, mimo swojej silnej skłonności do kieliszka miewa się dobrze. Na tyle dobrze, że znowu szykuje się do ratowania ludzkości. Właśnie ruszyły zdjęcia do kolejnego filmu o przygodach agenta, którego w przeszłości grali m.in. Sean Connery i Roger Moore. Znowu będzie można usłyszeć słynny tekst o „wstrząśniętym, nie zmieszanym” martini. W tym miejscu warto wspomnieć, że we wspomnianym obrazie, który będzie nosił tytuł Spectre, Bond będzie pił martini robione na bazie polskiej wódki Belvedere. Koniec z popijaniem piwka pokazanym w ostatnim odcinku. Bond wraca do korzeni i pije wódkę! Można powiedzieć, że dla 007 picie gorzałki to powrót do korzeni ponieważ w jednej z pierwszych książek Fleminga bohater ten stwierdza, że szczególnie lubi pić wódkę i to właśnie polską.
Przy tym jakie 007 ma podejście do pracy, są spore szanse na to, że rąbnie on martini na bazie wódki na służbie. Bondowi jednak w pracy rausz nie wadzi. Nawet na bani będzie on w stanie unieszkodliwiać strasznych złoczyńców, adorować wytworne kobiety oraz ogrywać pełne bogatych gości kasyna. Jego świat rządzi się w końcu innymi prawami niż ten realny.
Zobaczcie przepisy na drinki Bonda z martini (wermut):
Autor: FARUK