Tradycyjnie alkohol się pije. Są jednak również i inne metody przyjmowania procentów. Niektórzy żeby się zanietrzeźwić np. umieszczają sobie w odbycie tampon nasączony alkoholem. Prawda, że urocze? Obecnie coraz większą popularnością cieszy się kolejna metoda z długiej listy sposobów na przyjmowanie alkoholu - zaciąganie się alkoholem.
Pluralizm konsumpcji
Różne są metody wprowadzania alkoholu do organizmu. Przez stopy - jak to robił bohater książki „Pod mocnym aniołem”, który alkohol wlewał do kaloszy. Przez dłonie - niektórzy zanurzają swoje dłonie w baliach wypełnionych alkoholem i w ten sposób wprowadzają się w stan upojenia. Przez oczy - podobno są tacy szaleńcy, którzy wpuszczają sobie alkoholowe krople do oczu. Przez odbyt - metoda wspomniana na wstępie jest preferowana ponoć przez tych kierowców, którzy są na tyle głupi, że jeżdżą pod wpływem. Większość z tych metod jest niebezpieczna ponieważ może w prosty sposób prowadzić do brzemiennego w skutki zatrucia alkoholowego. Obecnie coraz większą popularnością, niestety, cieszy się jeszcze jedna nietradycyjna metoda konsumpcji alkoholu- przez płuca.
Zrób sobie źle
Sprawę trzeba postawić jasno - zaciąganie się alkoholem jest bardzo niebezpieczne. I to nie tak jak jazda na rowerze bez trzymanki tylko tak jak skakanie do płytkiego basenu na główkę - jest to debilizm, którym można sobie zrujnować zdrowie i życie. Mimo to, ludzie w swej nieograniczonej zdawałoby się zdolności do wymyślania rzeczy głupich i groźnych, wymyślili szereg metod pozyskiwania alkoholowego gazu służącego do zaciągania się. Opisywać tych metod tutaj nie będziemy żeby nie gloryfikować szkodliwych wymysłów. Dość wspomnieć, że „kreatywni” twórcy alkoholowych gazów posługują się m.in. suchym lodem, pompkami do rowerów bądź też kuchenkami gazowymi. W 2004 roku w Stanach wprowadzono do sprzedaży nawet specjalistyczne urządzenie do zaciągania się alkoholem, jednak zostało ono prędko zdelegalizowane.
Z pominięciem żołądka
Zagrożenia związane z przyjmowaniem alkoholu przez płuca (oraz przez inne organy nie będące żołądkiem) są różne. Przede wszystkim pozbawiamy nasz organizm możliwości naturalnej regulacji poziomu alkoholu w organizmie - nie puścimy pawia z płuc (czy też np. z odbytu). Dla kogoś kto wypił za dużo paw to może być dobra rzecz, która sprawi, że część alkoholu spożytego w nadmiernej ilości opuści organizm. Alkohol przyjęty przez płuca nie ma możliwości opuszczenia obiegu, musi zostać zmetabolizowany. W dodatku prędko trafia prosto do mózgu z pominięciem wątroby, która przy normalnej konsumpcji osłabia wpływ alkoholu na organizm. Wszystko to razem oznacza to, że przez płuca zanietrzeźwiamy się bardzo mocno, bardzo szybko i bezapelacyjnie. A że nie wiadomo ile dokładnie alkoholu jest w gazie łatwo jest przesadzić. Przedawkowanie alkoholu z kolei skutkuje w niektórych przypadkach zatruciem alkoholowym, które może prowadzić do śpiączki, depresji oddechowej lub nawet śmierci. Warto?
Autor: FARUK